Książka dotyczy problemów filozoficznych i pokazuje - jak sądzę - że płyną one z niezrozumienia logiki naszego języka. Cały jej sens można ująć tak: co się w ogóle da powiedzieć, da się jasno powiedzieć; o czym zaś nie można mówić, o tym trzeba milczeć.
Książkę tę zrozumie może tylko ten, kto sam już przemyślał myśli w niej wyrażone - albo przynajmniej myśli podobne. Nie jest to zatem podręcznik. Cel jej byłby osiągnięty, gdyby komuś czytającemu ją ze zrozumieniem sprawiła przyjemność.
Książka dotyczy problemów filozoficznych i pokazuje - jak sądzę - że płyną one z niezrozumienia logiki naszego języka. Cały jej sens można ująć tak: co się w ogóle da powiedzieć, da się jasno powiedzieć; o czym zaś nie można mówić, o tym trzeba milczeć.
Książka zmierza więc do wytyczenia granic myśleniu, albo raczej nie myśleniu, lecz wyrazowi myśli. Chcąc bowiem wytyczyć granice myśleniu, trzeba by móc pomyśleć obie strony granicy (więc i to, co się pomyśleć nie da).
Tak więc granicę wytycza się tylko w języku, a co poza nią, będzie po prostu niedorzecznością.
Nie chcę oceniać, jak dalece moje usiłowania pokrywają się z usiłowaniami innych filozofów. Co więcej, to, co napisałem, w szczegółach nie pretenduje wcale do nowości. Dlatego nie podaję żadnych źródeł, gdyż jest mi obojętne, czy to co pomyślałem, pomyślał już przede mną ktoś inny.
Pragnę tylko wspomnieć, iż wiele zawdzięczam wspaniałym
dziełom Fregego oraz pracom mojego przyjaciela Bertranda Russella.
Jeśli praca ta ma jakąś wartość, to dwojakiego rodzaju. Po pierwsze - tę, że wyrażono w niej myśli. Wartość ta będzie tym większa, im lepiej się je wyraziło. Im dokładniej utrafiono w sedno. ‒ Zdaję sobie sprawę, ze bynajmniej nie wszystko, co możliwe, zostało tu osiągnięte. Po prostu dlatego, że sił mi nie starcza, by sprostać zadaniu. ‒ Niech inni zrobią to lepiej.
Natomiast prawdziwość komunikowanych tu myśli zdaje mi się niepodważalna i definitywna. Sądzę więc, że w istotnych punktach problemy zostały rozwiązane ostatecznie. A jeżeli się tu nie mylę, to wartością niniejszej pracy jest ‒ po wtóre ‒ to, że widać z niej, jak mało się przez ich rozwiązanie osiągnęło.
241 „„Powiadasz więc, że to wzajemna zgoda ludzi decyduje o tym, co jest prawdą, a co fałszem?”– Prawdą i fałszem jest to, co ludzie mówią, w języku zaś są ze sobą zgodni. Nie jest to zgodność poglądów, lecz sposobów życia.”
Odniesieniowa teoria znaczenia: Istnieje język doznań prywatnych. O swoich stanach mamy wiedzę bezpośrednią. O stanach innych ludzi pośrednią. Żeby mieć wiedzę o bólu innych, muszę najpierw wiedzieć o swoim własnym bólu. Znaczeniem słowa „ból”jest prywatny stan, który mi czasem przysługuje.- Wittgenstein krytykuje pogląd, według którego znaczeniami wyrażeń języka są prywatne stany. Uważa, że koncepcja języka prywatnego rodzi wiele niepotrzebnych i nierozwiązywalnych na jej gruncie problemów filozoficznych.
Język prywatny „Tylko ja mogę wiedzieć czy doznaję bólu, inni mogą się tylko domyślać”, ale wiedzieć jest tu użyte w dziwny sposób. Nie można wiedzieć, o swoich doznaniach – trudno sobie wyobrazić, że można by się co do nich mylić. Nie można mówić o innych, że dowiadują się o moim bólu jedynie poprzez moje zachowania, ja nie dowiaduję się o bólu – ja go mam.
Język prywatny „Tylko ja mogę wiedzieć czy doznaję bólu, inni mogą się tylko domyślać”, ale wiedzieć jest tu użyte w dziwny sposób. Nie można wiedzieć, o swoich doznaniach – trudno sobie wyobrazić, że można by się co do nich mylić. Nie można mówić o innych, że dowiadują się o moim bólu jedynie poprzez moje zachowania, ja nie dowiaduję się o bólu – ja go mam.
Język prywatny, gdy dzieciak nazywa sam, na swój własny użytek ból. Wymyśla sobie, że odtąd będzie identyfikował swój ból skupiając na nim uwagę. Powstaje więź skojarzeniowa. Żeby ustalić, czy poprawnie nazywa, odwołuje się do reguł, które też są w jego głowie. Być może jest głupi i jako ból identyfikuje lekkie swędzenie. Nie może mieć pewności. Prawidłowe jest to, co prawidłowe mu się wydaje. Nie ma prywatnych reguł, bo nie można zidentyfikować przypadków w których nastąpiłoby ich naruszenie.
259 O wadze, na której waży się wrażenia.
Żeby dokonać przekładu jednego wyrazu na inny mogę odwoływać się tylko do moich przypomnień. Jeżeli chcę sprawdzić na ile jest to trafne, muszę odwołać się znowu do przypomnienia. To jak z człowiekiem, który, aby sprawdzić czy informacje, które podaje gazeta, są poprawne, kupuje kilka egzemplarzy.
271 Prywatność wyrażeń: Jeżeli ktoś ciągle nazywa co innego bólem, to jego gra nie działa, Tzn. nie ma praktycznych konsekwencji.
W języku potocznym mówi się tylko o barwach, a nie o wrażeniach barw. Kiedy mówię, że coś ma kolor czerwony, to stwierdzenie to ma sens, tylko kiedy mogę sprawdzić, czy się nie mylę. Zdania: „wiem, jak mi się jawi kolor zielony”ma sens tylko pozornie – znaczy tyle co: „Jawi mi się, jak mi się jawi.”– Możemy mówić o istnieniu reguły, tylko kiedy da się wyróżnić niezgodne z nią przypadki.
Język prywatny musiałby być zbudowany z prywatnych, niezrozumiałych dla innych, pojęć. Większość pojęć, których chcielibyśmy użyć, nie ma rodowodu prywatnego.
280 Żeby poprawnie zidentyfikować swój stan psychiczny, musiałabym już wcześniej to zrobić – tzn. wiedzieć co to za stan zanim go jeszcze nazwę. Jak można mówić, że nazywając stan sam czegoś się o nim dowiaduję, jeżeli poprawne nazwanie zakłada, że już wiem.
282 Wydaje się, że ból nie przysługuje żywej osobie tylko dlatego, że się porusza, tylko że związany jest ze świadomością, duszą, którą poznaję w sobie. Wtedy jednak mówienie o kamieniach, że czują nie byłoby absurdem. Mogę wyobrazić sobie, że jestem kamieniem, i że czuję ból. Ale co by to znaczyło w języku? Robot, który poruszałby się jak człowiek, też miałby świadomość. W grze językowej wydaje się absurdem mówić o ciele, że czuje ból, dlatego myślimy, że dusza czuje ból. Mówimy, że to człowiek czuje ból, gdyż ból ujawnia się w jego słowach. Wątpliwości w przypadku bólu nie mają sensu. Nie można wątpić w ból, czy w doznania. Nie można ich usunąć z gry językowej Tzn. zdania o doznaniach wchodzą do gry językowej, jako wyrażające podmiot. Gra językowa zaczyna się na doznaniach.
292 Opisywać swój nastrój, opisywać swój pokój: słowa nie są obrazami faktów, one czemuś służą.
293 Krytyka teorii odniesieniowej: Tak jak z żukiem. Dzieciak trzyma w pudełku żuka i nikomu nie pokazuje (naprawdę głupi). Inne dzieci też trzymają żuki w swoich pudełkach. (Wszystkie żuki siedzą w pudełkach.) Każde dziecko może zajrzeć tylko do swojego pudełka. Znaczeniem słowa „żuk”będzie to, co w pudełku. Dzieciak może być głupi i ciągle nazywać żukiem coś innego. Inne dzieci mogą mieć puste pudełka. Nie ma to znaczenia. Zacznie mieć znaczenie kwestia tego, co nazywamy żukiem, dopiero kiedy będziemy mieli do czynienia z intersubiektywnymi kryteriami, które pozwolą określić warunki poprawnego posługiwania się tą nazwą.
297 Właściwie najbardziej istotne: słowo nie jest obrazem faktu. – Ono informuje o zaistnieniu faktu. Krzyk i wykrzywianie twarzy informują o bólu. „Ból”informuje o wykrzywianiu twarzy i krzyczeniu. A jak miałaby wyglądać w publicznym języku osobna nazwa na prywatny stan psychiczny. WITTGENSTEIN NIE PRZECZY ISTNIENIU ŚWIADOMOŚCI, PRZECZY JEDYNIE ISTNIENIU OBRAZU „PROCESU WEWNĘTRZNEGO”! ZDAWANIA SOBIE SAMEMU RELACJI ZE SWOJEGO STANU PSYCHICZNEGO.
307 – „Czy nie jesteś zamaskowanym behawiorystą? Czy nie uważasz, że wszystko, poza ludzkim zachowaniem, jest fikcją?…”– Nie uważa. Fikcją jest tylko język prywatny.
308 Problem zjawisk stanów psychicznych i behawioryzmu pojawia się, kiedy mówimy o bólu, pozostawiając kwestię jego natury otwartą – stąd pokusa, aby dopatrywać się w pojęciu „bólu”obrazu doznania/czegoś prywatnego. Wittgenstein dowodzi, że treści języka publicznego nie mogą być prywatne, to sugeruje, że przeczy on istnieniu świadomości.
Co się w ogóle da powiedzieć, da się jasno powiedzieć; o czym zaś nie można mówić, o tym trzeba milczeć.
„Słyszymy ciągle, że [od czasów greckich] filozofia nie zrobiła żadnych postępów [...]. Powodem jest to, że nie zmienił się nasz język i podsuwa nam wciąż te same pytania. Dopóki czasownika "być" jak czasowników „jeść” i „pić” [...], będziemy się stale rozbijać o te same przeszkody, przypatrując się światu w konfuzji.”
10.1.17.
Jeśli samobójstwo jest dozwolone to wszystko jest dozwolone.
Jeśli cokolwiek nie jest dozwolone, to samobójstwo nie jest dozwolone.
To rzuca światło na naturę etyki. Bowiem samobójstwo jest, niejako, grzechem podstawowym.
I gdy się go bada to jest to niczym badanie rtęci w celu zrozumienia natury pary.
A może nawet samobójstwo nie jest samo w sobie ani dobre, ani złe?
Wykład o etyce
Pewne charakterystyczne błędne użycie naszego języka występuje we w s z y s t k i c h wyrażeniach etycznych i religijnych. Wszystkie te wyrażenia, na pierwszy rzut oka, w y g l ą d a j ą po prostu na p o r ó w n a n i a. (...) Wszystkie moje skłonności i, jak sądzę, skłonności każdego z ludzi, którzy kiedykolwiek próbowali pisać czy mówić o Etyce lub Religii, sprowadzały się do zmagań z granicami języka. (...) Etyka, na tyle, na ile wypływa z pragnienia, by powiedzieć coś o ostatecznym sensie życia, o absolutnym dobru, o tym, co ma wartość absolutną, nie może być nauką. To, co ona mówi, w żadnym sensie nie wnosi niczego do naszej wiedzy. Ale jest ona dokumentem skłonności tkwiącej w ludzkim umyśle, której osobiście nie potrafię głęboko nie poważać i której nigdy w życiu bym nie lekceważył.
Około 1932-1934
Przypomnij sobie, że dobra architektura wywiera takie wrażenie, jakby wyrażała myśl. Chciałoby się odpowiedzieć jej gestem.
1940
Nikomu nie w o l n o mówić prawdy, jeśli jeszcze sam siebie nie opanował. Nie w o l n o jej mówić, – ale nie dlatego, że nie jest się jeszcze dość rozumnym.
Tylko temu wolno mówić prawdę, kto sam w niej s p o c z y w a; nie zaś temu, który spoczywając jeszcze w fałszu raz sięgnie z niego po prawdę.
Pianistyka – taniec ludzkich palców.
1944
Żaden krzyk rozpaczy nie może zabrzmieć głośniej niż krzyk j e d n e g o człowieka.
Lub też, ż a d n a udręka nie może być większa od tej, jakiej może doświadczyć jeden człowiek.
1946
Gdy ustanawiamy nowy sposób myślenia, stare problemy znikają; tak trudno będzie uchwycić je znowu. Tkwią one bowiem w naszym sposobie wyrażania się i jeśli przyodziewamy się w nowe sposoby wyrazu, stare problemy zrzucamy wraz ze starymi ciuchami.
1948
Sądzę, że ważny i uwagi godny jest fakt, iż temat muzyczny, grany w (bardzo) różnym tempie, zmienia swój c h a r a k t e r. Przejście od ilości do jakości.
Aby nauczyć się rozumienia pojęć, które posiadamy, najważniejsze jest konstruowanie pojęć fikcyjnych.
Humor nie jest nastrojem, lecz światopoglądem. I dlatego, jeśli słuszne jest powiedzenie, że w nazistowskich Niemczech humor został wytępiony, to nie znaczy to, iż ludzie nie bywali w dobrych nastrojach, lecz coś o wiele głębszego i ważniejszego.
1951
Nie można siebie samego osądzać, gdy nie ma się rozeznania w kategoriach. [Styl pisania Fregego bywa niekiedy w i e l k i; Freud pisze wspaniale i czyta się go z przyjemnością, ale w swoim pisaniu nie jest on w i e l k i nigdy].
To, co może być powiedziane, może być powiedziane jasno.Ludwig Wittgenstein
Mistyczne jest nie to, jaki jest świat, ale to, że jest.Ludwig Wittgenstein
Wieczne życie jest tych, którzy żyją w teraźniejszości.Ludwig Wittgenstein
Filozofia to bitwa przeciw klątwom rzucanym na naszą inteligencję przez językLudwig Wittgenstein
Gdyby ludzie nie robili czasem głupich rzeczy, nic inteligentnego nigdy by się nie stało.Ludwig Wittgenstein
We feel that even if all possible scientific questions be answered, the problems of life have still not been touched at all. Of course, there is then no question left, and just this is the answer. The solution of the problem of life is seen in the vanishing of this problem.Ludwig Wittgenstein Okoliczności: Tractatus Logico-Philosophicus
O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć.Ludwig Wittgenstein Okoliczności: Tractatus Logico-Philosophicus
In order to draw a limit to thinking, we should have to think both sides of this limit.Ludwig Wittgenstein Okoliczności: Tractatus Logico-Philosophicus
Wypowiedzieć słowo to jak zagrać nutę na klawiaturze imaginacji.Ludwig Wittgenstein Okoliczności: Philosophical Investigations
U podstaw wszystkich dobrze uzasadnionych przekonań leży przekonanie, które jest bezpodstawne.Ludwig Wittgenstein
Nie myśl - patrz!Ludwig Wittgenstein
Słyszymy ciągle, że [od czasów greckich] filozofia nie zrobiła żadnych postępów [...]. Powodem jest to, że nie zmienił się nasz język i podsuwa nam wciąż te same pytania. Dopóki czasownika "być" jak czasowników „jeść” i „pić” [...], będziemy się stale rozbijać o te same przeszkody, przypatrując się światu w konfuzji.Ludwig Wittgenstein
Zobacz wszystkie sentencje w repozytoriumProduktem filozofii są nie tezy filozoficzne, ale jasność tez.Ludwig Wittgenstein Nota:
aaa