Wolność planety Gladius została zawłaszczona przez Dominium Solarne. Sędzia-tanator kontynuuje walkę.
Gatunki: fantastyka naukowa powieść
Najlepszy fragment:Ludzie, którzy przestają szanować bohaterów, zapominają o swoich obrońcach, lekceważą ofiarę zabitych, ci ludzie przestają szanować samych siebie i nie są warci tego, by za nich nadstawiać karku. Tak naprawdę oni, choć mówią tym samym co ty językiem, nie są twoimi rodakami, ba, choć mają ludzkie ciała i umysły, należą tak naprawdę do innej rasy
Ludzie, którzy przestają szanować bohaterów, zapominają o swoich obrońcach, lekceważą ofiarę zabitych, ci ludzie przestają szanować samych siebie i nie są warci tego, by za nich nadstawiać karku. Tak naprawdę oni, choć mówią tym samym co ty językiem, nie są twoimi rodakami, ba, choć mają ludzkie ciała i umysły, należą tak naprawdę do innej rasy” – powiedział kiedyś Danielowi Ojciec. Było to po jednej z akcji, chyba po odbiciu zakładników w bazie Borrboray. Uratowali wtedy życie setek ludzi. Tymczasem przez media przewaliła się nagonka na Tanatorów za to, że bezwzględnie pozabijali terrorystów, nawet tych, którzy już chcieli się poddać.
„Pamiętaj jednak, Danielu, wśród nich żyją ludzie z twojej rasy. Odpowiedzialni za siebie i swoich bliskich. Pragnący w życiu czegoś więcej niż jajcarskiej wirtualki. Gotowi do ciężkiej pracy, ale odrzucający drogę do sukcesu poprzez niegodziwość i kłamstwo. To jest moja rasa, to rasa twojej matki. I twoja. To ich bronisz, im służysz, a oni wcześniej czy później okażą ci wdzięczność. Nie przejmuj się jazgotem małp, Danielu.”
Prawdę należy głosić. Prawdy należy słuchać.
Dla Parksów hiperprzestrzeń nie była
kolejnym wymiarem geometrycznym. Była zupełnie innym poziomem bytu.
Jeśli wyróżnić materię, informację i ideę, to hiperprzestrzeń stanowiła
dla Parksów jeszcze pierwotniejsze tworzywo niż materia. Jak to zrozumieć?
Tylko przez aproksymację. Informacja to uporządkowana materia. Odpowiednio
dobrane plamy farby drukarskiej na papierze. Rowki wyryte w kamiennych
blokach i odciśnięte na glinianych tabliczkach. Atomy znajdujące się
we właściwym stanie pobudzenia, spełniające funkcję elementów logicznych
w nanokomputerach. Idea to byt wyższego rzędu – uporządkowana informacja.
To teoria naukowa. Wizja religijna. Świadomość.
Parksowie twierdzili, że hiperprzestrzeń jest bytem pierwotniejszym
wobec materii, że uporządkowanie hiperprzestrzeni tworzy materię. I
wychodząc z takiego paradygmatu naukowego stworzyli urządzenia zdolne
wykorzystywać obszary osobliwości.
Jednak przyjęcie parksańskiego założenia niosło ze sobą poważne konsekwencje.
na każdym poziomie bytów zachodzi proces ewolucji, powstawania nowych
tworów. Pierwotna materia po wielkim wybuchu przekształciła się w dziesiątki
pierwiastków, utworzyła skomplikowane struktury – nieorganiczne i żywe.
Ponieważ zaś informacja to uporządkowanie materii, nietrudno było dojść
do wniosku, że zmieniając materię można sterować światem informacji.
Wystarczy dopisać na kartce kilka liter, by list nabrał innego znaczenia.
Wystarczy zmienić stan kilku atomów we wnętrzu komputera, by sfałszować
wyprowadzone przezeń wyniki obliczeń. I tak dalej. Zmieniając informację
można z kolei manipulować ideami. Te pojawiają się, rozwijają i giną
na skutek zaistnienia pewnych danych, potwierdzenia lub zakwestionowania
wyników eksperymentów.
Jeśli więc hiperprzestrzeń to byt pierwotniejszy od materii, to manipulując
nią można zmieniać fizyczny kształt naszej rzeczywistości. I Korgardzi,
istoty międzyprzestrzenne, robią to. Tak jak my dowolnie programujący
świat informacyjnych istot we wnętrzu komputera albo sterujący losami
bohaterów na kartach książki czy holoprojekcji.
Wedle Parksów Korgardzi są forpocztą istot z pierwotniejszego wymiaru
bytów. Mogą tu generować wszystko, czego chcą, zmieniać i zamazywać.
A martwa materia i wszystkie żywe istoty wszechświata są dla nich swoistymi
programami, zbiorami danych, które można przekształcać i likwidować.
Analogia pochodząca z ludzkiego świata była prosta i leżała w zasięgu
ręki. Wszak Sieć Mózgów to wszechświat informacji – martwą materię tworzą
bazy danych, role żywych istot spełniają programy, a psychoidami tego
kosmosu są Inteligencje Sieciowe. Jednak człowiek, programista, istota
z wyższego poziomu bytu – materii – może dostać się do tego świata,
sterować nim, a nawet zniszczyć. Wprowadzić do niego swoje programy,
tak jak Korgardzi wprowadzali do naszego kosmosu swoje rakiety i broń.
Likwidować różne obiekty informacyjnego kosmosu przez ich skasowanie
czy rozbicie za pomocą wirusów – tak jak Korgardzi niszczyli ludzkie
miasta. [...]
Kiedy po raz pierwszy Daniel zapoznał się z tymi interpretacjami korgardzkiej
inwazji, wydały mu się zabawne, groteskowe. Potem jednak uświadomił
sobie, że nie powstały one na podstawie wierzeń kolejnej zwariowanej
sekty religijnej, ale opierały się na paradygmatach parksańskiej nauki.
Paradygmatach, które skutecznie poprowadziły tę rasę ku eksploracji
kosmosu i korzystania z hiperprzejść. Tak samo jak ludzi z ich teoriami.
Mogą więc to być wyjaśnienia równie dobre, co i ludzkie.
Inna biologia, inne myślenie. Kontrakt jest wpisany w istnienie waszej rasy, ba, być może w istnienie większości rozwiniętych gatunków na waszej macieżystej planecie. [...] Jesteście dwupłciowi. Rozwój młodego osobnika odbywa się wewnątrz kobiety, przynajmniej przy rozrodzie naturalnym. To na długi czas czyni ją półsprawną lub częściowo sprawną. Przetrwanie genomu zapewni tylko kontrakt rodziców. Kobieta urodzi młode, mężczyzna zapewni jej i jej dorastającemu dziecku żywność i obronę. Kontrakt. Możliwy i łatwy do złamania, ale zawierany. [...]
(ur. 1967) polski pisarz science fiction i fantasy.