„Gdyby dureń zrozumiał, że jest durniem, automatycznie przestałby być durniem. Z tego wniosek, że durnie rekrutują się jedynie spośród ludzi pewnych, że nie są durniami.”
Omówienia dzieł 0
Opracowanie dorobku
Fragmenty dzieł autora
(brak fragmentów)
--}}
Sentencje w bazie gavagai:
325
Moim zdaniem, poważny jest człowiek, który nie odnosi się poważnie do rzeczy niepoważnych, niepoważny jest natomiast ten, który rzeczy niepoważne traktuje poważnie.
Gdyby dureń zrozumiał, że jest durniem, automatycznie przestałby być durniem. Z tego wniosek, że durnie rekrutują się jedynie spośród ludzi pewnych, że nie są durniami.
Tylko rewanż natychmiastowy jest prawdziwym rewanżem - każdy inny rewanż, jako uzyskany w nowych okolicznościach psychicznych, nie jest już ogniwem w łańcuchu tej samej sprawy, lecz nowym, odrębnym fenomenem. Zemsta nie natychmiastowa nie jest zemstą - dlatego nie warto hodować nienawiści, której nie mogliśmy wyładować natychmiast.
Walenie głową w mur to czynność o dużym znaczeniu poznawczym: uzmysławia ona walącemu siłę muru w sposób niezwykle dobitny i plastyczny - inaczej znałby ją tylko ze słyszenia.
Większość komplikacji ludzkiego życia opiera się na tym, że nie wiemy, co drugi człowiek myśli. Ogólne niedoinformowanie oto najważniejsza cecha życia wzajemnego: zawiązkiem wszystkiego jest niewiedza.
Kłamstwo świadome lepsze jest od nieświadomego: to pierwsze jest przestępstwem, to drugie rodzajem choroby psychicznej. Prędzej zły człowiek się poprawi, niż wariat się wyleczy.
Mówienie prawdy jest tak samo nałogiem, jak mówienie nieprawdy. Prawda, wydawałoby się, nie potrzebuje świadectwa słownego: powinna przecież mówić sama za siebie.
Prawda wypowiedziana, czyli słuszność stwierdzona, ma w sobie coś jałowego, coś nudnie zaokrąglonego. Zadowolenie ze swej sprecyzowanej doskonałości odbiera jej sporą część dynamizmu.
Zawsze może istnieć kilka różnych a słusznych poglądów na jedną i tę samą sprawę. Poglądy te nie muszą z sobą walczyć, bo leżąc na różnych płaszczyznach nie przecinają się: są to linie wichrowate.
Nie należy odbierać ludziom prawa do niesłuszności. Postępując tak, przekreślamy, a w każdym razie pomniejszamy triumf słuszności. Ten, kto nie mając racji, walczy o swoje poglądy, oddaje sprawie prawdy wielką usługę.
Prawda cząstkowa cenniejsza i płodniejsza bywa od prawdy całościowej, ogólnej, bo może ona wchodzić jako składnik do wszystkich działających na świecie poglądów z niesłusznymi włącznie, podczas gdy prawda całościowa skazana jest na przestawanie sama ze sobą i na sukces tylko w razie swego całkowitego zwycięstwa.
Słowo "nie" jest co najmniej równie pozytywne i ważne, jak słowo "tak", jeśli nie ważniejsze. Przeczenie jest lustrzanym odbiciem twierdzenia, a w lustrze często widzi się lepiej.
Silne pragnienie realizacji swojej prawdy nie może utożsamiać się z przekonaniem, że ta realizacja jest absolutnie pewna - przy takim utożsamieniu następuje degeneracja i niemożność obiektywnego spojrzenia na świat.
Nie będąc pewnym zwycięstwa swojej prawdy należy walczyć o nią tak wytrwale, jakby się było pewnym. Przekonanie o nieuniknioności zwycięstwa własnej prawdy jest objawem ciasnoty, a ciasnota to również uszczuplenie zdolności bojowych.
Człowiek walczący o prawdę musi być wewnętrznie co najmniej dwoisty. Dwoistość czy wielorakość psychiczna daje siłę, tak jak elastyczny, wyginający się pręt silniejszy jest od pręta sztywnego.
Cynizm nie jest wrogiem prawdy, lecz jej sojusznikiem. Cynizm bywa duchowym zabiegiem higienicznym, oczyszczającym umysł od złych skutków przyjęcia jednej prawdy, a pozostawiającym skutki dobre.
Nie sposób udowodnić, że działanie jest czymś wyższym od myślenia, mimo to czasem trzeba dać pierwszeństwo działaniu, aby zapewnić możliwość myślenia. Postępując tak należy jednak pozostać stronnikiem myślenia - nie działania.
Na każdej barykadzie siedzieć trzeba okrakiem, bo tylko synteza przeciwieństw godna jest człowieka. Jednocześnie absolutnie pod groźbą degeneracji nie wolno się wyrzekać oceny polegającej na przyznawaniu jednej ze stron zasadniczej słuszności.
Miłość bliźniego u intelektualisty polega między innymi na jednoczesnym upodobaniu do poglądów przeciwnych. Upodobanie takie bynajmniej nie wyklucza wyboru i walki, odwrotnie, czyni wybór pełnym godności, a walkę - sprawą radosną. Weselej walczy się z pumą niż z pluskwą, bo do pumy mamy upodobanie, a do pluskwy nie.
Prawda jest jak łamigłówka obrazkowa, której każdy kwadracik umieszczono w innym człowieku. Chcąc złożyć pełny jej obraz trzeba wcielić się w różnych ludzi. A do tego prócz inteligencji potrzeba też nieco pokory.
Nie ma poglądu, w którym nie byłoby okruchu prawdy. Okruch ten nie jest mniej cenny przez to, że tkwi w nieprawdzie, jak żyłka złota nie jest mniej cenna przez to, że tkwi w kamieniu.
Wniosek praktyczny z powyższych sentencji: ćwiczenie swego umysłu i uczucia w dwoistości, potrójności, poczwórności; ćwiczenie się w rozumieniu najrozmaitszych sprzecznych ze sobą postaw i stanów uczuciowych jest koniecznym, nieodzownym warunkiem właściwego przysposobienia naszego aparatu psychicznego do owej pozytywnej, syntetyzującej walki, do owego sprawiedliwego a wielorakiego trudu, jakim winno być życie człowieka myślącego, który chce, według określenia Conrada, "wymierzyć sprawiedliwość widzialnemu światu". A że wszystko zrozumieć - znaczy wszystko przebaczyć", więc i miłość "chrześcijańska jest w tej psychicznej wielorakości mocno zainteresowana.
Zamiłowanie do czystego absurdu świadczy o skłonnościach logicznych i o konsekwencji. Absurd przypadkowy, występujący w życiu w pomieszaniu z elementami nie absurdalnymi powoduje naruszenie logiki, ładu i konsekwencji, absurd czysty natomiast, tworząc układy jednolite i usystematyzowane, ratuje nasze poczucie równowagi i porządku.
Myślenie o jedzeniu, gdy jest się głodnym, jest niewątpliwie innego rodzaju przyjemnością niż samo jedzenie. Myślenie jest przyjemnością psychiczną, jedzenie - przyjemnością fizyczną. Przewaga myślenia polega na tym, że przyjemność przez nie wywołana nie zmniejsza się w miarę upływu czasu, podczas gdy przyjemność jedzenia maleje w miarę jedzenia.
Nieubłagane prawo życia mówi, że każdy rozwój i każde dążenie jest zarazem wyczerpywaniem się, zbliża nas do śmierci. A więc najżywotniejszy pozostanie ten, kto stoi w miejscu, kto się nie zmienia i nie dąży.
Niektóre systemy pojęć, wyglądając na poglądy, są w istocie namiętnościami. Błędem jest przemawianie do nich językiem poglądów: namiętność można zrozumieć, wyperswadować lub zwalczyć z pomocą drugiej namiętności.
Ktoś powiedział, że przepaść przekracza się czasem drobnym kroczkiem. Taki kroczek dzieli miłość od nienawiści: wszak przeciwieństwa się stykają. Kochając kogoś poznajemy go dobrze, przygotowując sobie w ten sposób materiał do przyszłej nienawiści. Z tego wniosek, że ani w miłości, ani w nienawiści nie należy się dawać poznać.
Większość ludzi chciałaby być kim innym niż jest, stąd zamiłowanie do literatury lub kina, przedstawiających życie ludzi odmiennych niż my, stąd też mierne powodzenie utworów, przedstawiających odbiorcom ich własne życie codzienne.
Głupota jest bardziej urozmaicona niż mądrość, bywa również ciekawsza niż mądrość. Mądrość to osobliwe zamiłowanie: aby zainteresować ludzi, wymaga ona specjalnej reklamy i popularyzacji, podczas gdy głupota tłumaczy się sama i zachwala się sama. Doprawdy czasem nie wiadomo, dlaczego właściwie należy ubiegać się o mądrość, jeśli w dodatku nie łączy się ona z cnotą.
Mądrość jest swego rodzaju zakonem, wymagającym krańcowych wyrzeczeń: mądrość bowiem nie sprzyja w głębi ani ludzkim przyjemnościom, ani ludzkim działaniom.
Każdy człowiek mówi w istocie własnym językiem, bo pod te same słowa podkłada własne zabarwienia uczuciowo-nastrojowe. Chcąc więc mówić do mas, należy mówić rzeczy tak ogólne, aby każdy zmieścił w nich swoją treść uczuciową, albo tak szczególne, aby nikt nie mógł zinterpretować ich po swojemu. Pierwszy sposób porwie ludzi, drugi im zaimponuje - w żadnym z tych dwóch wypadków nie apeluje się do intelektu: w pierwszym do uczucia, w drugim do temperamentu.
Dążenie do szybkiego przekonania drugiego człowieka jest z natury nieuczciwe. Przekonać drugiego człowieka można jedynie przekształcając jego świat psychiczny, na co potrzeba wiele czasu i środków. Doraźne przekonywanie partnera polega na narkotyzowaniu go słowami.
Każda prawda jest prawdą cząstkową - dlatego nie bardzo ma się prawo ją wypowiadać. Wypowiedzieć zaś prawdę niecząstkową jest niezwykle trudno. W rezultacie bardzo rzadko obcujemy z wypowiadaną prawdą i bardzo małe uznanie zdobywa sobie ten, kto trafia w samo sedno. Nasuwają się więc pytania: czyżby mówienie prawdy nie było ludziom potrzebne? Czy mówienie prawdy nie jest cnotą, o którą należy się starać? A może większy walor niż mówienie prawdy niecałkowitej ma - milczenie?
Bywają racje natrętne i racje skromne, bywają też błędy natrętne i błędy skromne. Natręctwo czy skromność są tylko zabarwieniem, a jednak zabarwienie decyduje o naszym stosunku do istoty sprawy; gotowi wszak bywamy odrzucać racje natrętne lub przyjmować błędy skromne.
Osioł popędzany batem opiera się i nie chce iść, osioł ciągnięty za ogon do tyłu - rusza naprzód. W sumie można więc stwierdzić, że osioł ma świat wewnętrzny logicznie uporządkowany, a tylko poprzestawiał sobie symbole czy sygnały pewnych bodźców. Do takiego nieszkodliwego przestawienia ma on, jako stworzenie indywidualne, niewątpliwe prawo.
Z przyjęcia pięknej zasady "nic co ludzkie nie powinno mi być obce" nie wynika wcale, że obce powinno mi być to, co pozaludzkie. Muzyka, podobnie jak astronomia, fizyka czy geologia, wykracza poza człowieka, co bynajmniej nie dowodzi, że zasługuje ona na potępienie, przeciwnie, zasługuje na tym większe zainteresowanie. Coś, czego nie znam, interesuje mnie w dwójnasób.
Przekonanie o istnieniu sedna sprawy, o istnieniu zasady i prawa rządzącego światem jest wspólne wszystkim światopoglądom, z wyjątkiem światopoglądu negatywnego, pesymistycznie sceptycznego, który uznać można raczej za zaprzeczenie tego, co uważamy za światopogląd. Ciekawe byłoby stwierdzić statystycznie, ilu ludzi na świecie wierzy w sedno sprawy, ilu zaś dopatruje się w wydarzeniach nieuporządkowanej, bezcelowej przypadkowości.
Stwierdzenie, że "wszystko się zmienia oprócz zasady zmienności", jest właściwie nieświadomym, odwróconym stwierdzeniem statyczności świata. Wszak istotą jest zasada, nie żeś elementy, poprzez które się ona realizuje.
Czy wygoda jest ideą, a dążenie do wygody ideologią? Na pytanie to można odpowiedzieć twierdząco, w wypadku, jeśli ale osiągnięcia konsekwentnej i ustabilizowanej wygody gotowi jesteśmy znosić dobrowolnie ciężkie i długotrwałe niewygody.
Czasem drogą do wielkości bywa przestawanie na małym, czasem dążenie do osiągnięcia wielkiego. O wymiarach człowieka decyduje nie wybór drogi, lecz konsekwencja i doskonałość w posuwaniu się po niej. Czai się tu niebezpieczeństwo relatywizmu moralnego, toteż do dziś nie wiemy na pewno, czy Napoleon był wielkim człowiekiem, czy wielkim zbrodniarzem. Nie jest zresztą wykluczone, że i jednym i drugim - przypuszczenie niepokojące, choć mieści się ono bez reszty w koncepcji dualizmu moralnego i wszechobecnego skażenia natury ludzkiej.
Sentencje krótkie, aforystycznie skondensowane bywają wynikiem długich przemyśleń, tak jak długie rozważania bywają spowodowane niedostatkiem przemyśleń. Nie jest to jednak zasadą stałą. Jeśli chodzi o niniejsze myśli, to rezultaty czy scedzone ekstrakty długich przemyśleń sąsiadują tu z aforyzmami zaimprowizowanymi, takimi, co to lekko spadają z pióra. Które lepsze - osądzi czytelnik.
Egoizm narodowy i wzajemna izolacja narodowych kultur uniemożliwiają zrozumienie specyfiki miejsc dla losów świata w danym momencie kluczowych, stąd straszliwe niespodzianki jak ta z Hitlerem.
Świat ludzki zdąża do statusu naczyń połączonych, ale zdąża doń powoli, zachowując jeszcze na wiele dziesiątków lat enklawy absurdu niektórych krajów, nie kontrolowanych nawet przez elementarną międzynarodową informację.
Szczęście izolowanych krajów to niebezpieczeństwo atomizacji świata - niestety popierają to najkulturalniejsi i, jak zawsze, tendencja jednostronna przechodzi w swoje własne przeciwieństwo.
Statyka jest chwilowym złudzeniem, w istocie nie ma nigdy bezruchu, wszelkie sprawy tak jak i człowiek umierają stopniowo, umierają, dążąc do śmierci w każdym momencie.