... Gdy wykorzystujemy schematy poznawcze do przechowania informacji (a czynimy to bardzo często), informacje te w naszej pamięci mogą ulegać różnym zniekształceniom. Najczęściej zniekształcenie to polega na zmianie właściwości jakiegoś obiektu lub zjawiska w kierunku właściwości typowych. [...] W pokoju umieszczano przedmioty ... typowe dla pomieszczeń biurowych ... ciekawe jednak było, to, że wielu badanych wymieniało przedmioty, które zwykle są w typowym pokoju biurowym, ale których w tym akurat nie było ... Kiedy badanych proszono o przypomnienie sobie wyglądu pokoju, odwoływali się oni po prostu do schematu pokoju biurowego.
– Wobec tego inny przykład. Religia Azteków nakazywała im składać bogom ofiary z ludzi. Nie chodziło o jakieś pojedyncze egzekucje: szło to w dziesiątki tysięcy zabitych. Po roku 1450 Meksyk nawiedziła długotrwała susza, co spowodowało klęskę głodu. Interpretacja kataklizmu dokonana przez kapłanów była następująca: ziemia i słońce nie zostały dostatecznie zasilone drogocennym napojem. Znaczy się, krwią. Za mało ofiar. Trzeba więcej. Ale brak już jeńców. Zawarto zatem między sąsiadującymi ze sobą państwami specjalną umowę, aby móc prowadzić bez konsekwencji politycznych wojny dla dostarczenia sobie nawzajem odpowiedniej ilości jeńców. Nazywano je wojnami kwietnymi, guerras floridas. Tak więc w roku 1455 można już było złożyć bogom ofiary z ludzi w liczbie zadowalającej kapłanów. Natychmiast spadły deszcze. Uzyskano obfite plony. Wszystko fakty historyczne.
– Czego to niby ma dowieść?
– Wykaż różnicę pomiędzy następującymi wnioskowaniami: plony były obfite, ponieważ spadł deszcz; deszcz spadł, ponieważ złożono ofiarę.
– Bardzoś przebiegły – śmieje się cicho młodszy. – Różnica jest taka: zawsze po deszczach plony są obfite i można to zaobserwować wielokrotnie; następstwo deszczu po ofiarach z ludzi... nie.
– Ależ ta, tak... o ile składasz te ofiary wystarczająco często.
– Co nie zmienia faktu, że ów związek jest fałszywy.
– Dla ciebie. Dla nich nie. Dlaczego miałby być fałszywy? Potwierdza się każdorazowo. Wiedza bierze się z doświadczenia. Dziecko obserwuje i wyciąga wnioski. Za każdym razem, gdy rozlega sie dzwonek drzwi, ktoś wchodzi do mieszkania. Usłyszawszy, będzie biec sprawdzić kto to. Za każdym razem, gdy podkradnie z szafki cukierek, tatuś wraca do domu pijany. Tych razów może być zaledwie trzy, ale dziecku to wystarczy. Potem dopiero będzie się dziwić, dlaczego on jest pijany, mimo iż akurat cukierka nie wzięło.
[...] Otóż humenizatory [...] mają za zadanie wspomagać poprzez wszczepkę tworzenie się w umyśle dziecka schematów związków przyczynowo-skutkowych. [...] Uświadom sobie, co oznacza takie wspomaganie. Stajesz oto w obliczu zbiegu kilku lub kilkunastu wydarzeń, z którymi dotąd nie miałeś do czynienia. Pozbawiony humenizatora musisz sam rozciągać między nimi nici wynikania i najczęściej rozciągniesz je błędnie, a w przyszłości zatem będziesz musiał jeszcze nie raz korygować zapisane w pamięci ścieżki skojarzeń, w miarę, jak ponawiane doświadczenia będą wykazywały ich fałszywość [...] Humenizatory oszczędzają ci tej nauki, powtarzanych doświadczeń, nakładających się na siebie wspomnień. Pozwól mi na następującą obrazową metaforę: każde doświadczenie korelacji zdarzeń poszerza ci, pogłębia, umacnia połączenia pomiędzy neuronami kodującymi wspomnienia tych zdarzeń. Co oczywiście nie jest dosłowną prawdą, jedynie efektownym uproszczeniem, lecz dobrze oddaje sens zjawiska. W przytoczonych wyżej przykładach wynikania wrażenia wilgoci z przedmiotu woda i wrażenia ciepła z przedmiotu ogień międzyneuronalne połączenie osiąga w końcu taką grubość, że pomyślenie o przyczynie bez automatycznej myśli o skutku jest już niemożliwe. [...]