Tytuł oryginału: On What There Is
Gatunki:
Musimy podjąć decyzję, co istnieje a co nie istnieje, a logika jest do tego
najlepszym narzędziem.
Istnieć, to być wartością zmienną. Często podejmujemy decyzję praktyczną i
podajemy temperaturę w st. Celcjusza lub Farennheita - zazwyczaj mówimy wtedy
H(x,n,ºC) albo H(x,n,ºF) [x - przedmiot, n - liczba].
Są to nasze schematy pojęciowe. To co w nawiasie traktujemy jako składniki
świata (realne fragmenty świata), ale musimy wtedy myśleć, że ºC i ºF
są częścią świata.
Jednak w świecie są tylko przedmioty, liczby H(x,n) ale nie ma czegoś takiego
jak ciepło. Prawidłowy schemat powinien więc wyglądać następująco:
H ºC (x,n) lub H ºF (x,n)
czyli: Między liczbą 15 a powietrzem w Warszawie zachodzi relacja odpowiedniości
w skali ºC. Wtedy różnica w relacjach między liczbami a przedmiotami
w świecie
wg. Russel'a wszystkie relacje są realne i są częściami świata Quine odpowiada:
- Tak! bo mają ściśle ustawione pozycje - są ustawieniem świata realnego.
Należy zrezygnować z dyskusji o przedmiotach możliwych, bo nie odróżniamy
co jest możliwe a co nie dla przedmiotów możliwych.
NAUKA to minimalna ilość kryteriów do odpowiedzialnego opisu przedmiotów.
Jedynym odpowiednim kryterium jest logika. W naszej notacji kwantyfikujemy
zmienne na INDYWIDUA (świat), PREDYKATY (np. "istnieje ciepło").
Otóż ciepło nie istnieje - jest zbędnym zjawiskiem istnieją cząstki powietrza
+ ruch.
Filozofia tradycyjna może być podzielona od siekiery na:
- Realizm (logicyzm)
- odkrywanie przedmiotów, które istnieją, czy się o nich myśli, czy nie.
- Konceptualizm (Intuicjonizm) - uniwersalia - pewne przedmioty istnieją tylko
w umyśle; jeśli coś jest udowodnione, to znaczy że istnieje,
- Nominalizm - przedmioty istnieją tylko jako nazwy w języku,
- Formalizm - wg Q nie ma znaczenia bo twierdzenia matematyczne nie mają sensu
- to nic innego niż zgodność aksjomatów i reguł przekształceń.
Wg Q przedmioty dadzą się tylko ułożyć w pewne serie. Nie odpowiadamy na pytanie
czym są w istocie.
Opracowanie:
Celem artykułu jest ustalenie związku między językiem, którym posługuje się
dany użytkownik, a przyjmowanymi przez niego twierdzeniami ontologicznymi
(czyli próba rozstrzygnięcia problemu zobowiązań ontologicznych). W każdym
sporze ontologicznym zwolennik tezy negatywnej jest w sytuacji niekorzystnej,
nie jest on bowiem w stanie sensownie zaprzeczyć istnienia rzeczy, których
istnienie postuluje oponent. Quine poddaje krytycznej analizie koncepcję,
zgodnie z którą warunkiem sensowności twierdzeń zawierających termin indywiduowy,
jest istnienie jego desygnatu. jest to błąd polegający na nieuprawnionym wnioskowaniu
o istnieniu pewnych przedmiotów na podstawie powierzchniowej roli gramatycznej
odpowiednich wyrażeń. Gdyby nie było np. Pegaza, to używając tego słowa nie
mówilibyśmy o niczym; zatem pegaz istnieje. Jest on w tym przypadku bytem
psychicznym, ideą w umyśle. Jednak pomieszanie idei pegaza z Pegazem jest
elementarnym pomieszaniem pojęć. Można również powiedzieć, że Pegaz istnieje
jako nieurzeczywistniona możliwość. Zwolennicy tej koncepcji powiadają, że
egzystencja, istnienie to jedna rzecz, a bytowanie, subzystencja to rzecz
inna. W związku z tym Quine postanawia nie używać więcej słowa "istnieć",
pozostając przy słowie "jest", zaś o takim świecie nieurzeczywistnionych
możliwości twierdzi, że jest wylęgarnią elementów wywołujących nieporządek.
Quine korzysta z teorii tzw. deskryptów indywiduowych Russella,
dzięki której można sensownie używać wyrażeń, które z pozoru są nazwami,
nie zakładając, że istnieją przedmioty przez nie nazwane. Zdanie "Autor
Werleya był poetą"zawiera jako część składową wyrażenie "autor
Waverleya", o którym niektórzy mogą błędnie zakładać, że posiada obiektywne
odniesienie. Natomiast w tłumaczeniu Russella zdanie to ("Ktoś (coś)
napisał Waverleya i był poetą i nikt inny nie napisał Waverleya") warunek
posiadania obiektywnego odniesienia zostaje przyjęty od zwrotu opisowego przez
słowa, które logicy nazywają zmiennymi związanymi, przez zmienne kwantyfikacji,
takie jak "ktoś, "coś", "nic", "wszystko".
sensowność zmiennych kwantyfikacji nie ulega wątpliwości, a co więcej nie
wymaga założenia, że istnieje jakiekolwiek ich odniesienie.
Powyższe problemy były rezultatem niedostrzegania zasadniczej
różnicy pomiędzy znaczeniem i nazywaniem
(oznaczaniem).
Zdaniem Quine'a w tradycyjnej filozofii nie sformułowano
wyraźnego kryterium rozstrzygania podstawowego problemu ontologii: pytania
"Co istneije?" Quine eksplikuje je dwustopniowo. Przede wszystkim
jest pytanie o kryteria zaciągania przez nas zobowiązań ontologicznych: o
to, na jakiej podstawie można nam przypisać założenie o istnieniu bytów danego
rodzaju. Jeżeli chodzi o istnienie bytów takich jak własności, stosunki, klasy,
liczby, czy funkcje (ontologia uniwersaliów), to zwolennicy ich istnienia
twierdzą, że skoro przykładowo istnieją czerwone domy, czerwone róże, czerwone
zachody słońca, to istnieje coś, co jest im wspólne - własność czerwieni.
Zdaniem Quine'a jednak słowa "dom", "róża", "zachód
słońca" mogą być prawdziwie orzekane o rozmaitych indywidualnych przedmiotach,
które są domami, różami i zachodami słońca. Słowo "czerwony" bądź
"czerwony przedmiot" można prawdziwie orzec o każdym spośród indywidualnych
przedmiotów, które sa czerwonymi domami, czerwonymi różami lub czerwonymi zachodami
słońca. Nie istnieje natomiast żaden dodatkowy, indywidualny bądź nieindywidualny
byt, którego nazwą byłoby słowo "Czerwień".
Zwolennicy ontologii uniwersaliów, zgadzając się na postulowane
przez Quine'a rozróżnienia pomiędzy znaczeniem a oznaczaniem, a także przyznając,
że określenia typu "jest czerwony" nie są nazwami własności, zauważają,
że wyrażenia te mają znaczenia. Otóż znaczenia te są ich zdaniem uniwersaliami.
W tej sytuacji Quine postanawia odrzucić istnienie znaczeń, co jednak nie
przeczy temu, że słowa i zdania coś znaczą.
Zdaniem Quine'a jedynie używanie zmiennych związanych, zmiennych
kwantyfikacji (teoria deskryptów Russella) jest jedynym sposobem mówienia,
który ma konsekwencje w postaci decyzji ontologicznych. Nazwy są zupełnie
bez znaczenia dla kwestii ontologicznych - można je zawsze przekształcić w
deskrypty, które dają się wyeliminować. Zakładamy istnienie pewnych bytów
wtedy, gdy uznajemy twierdzenie, którego prawdziwość wymaga zaliczenia owych
bytów do wartości zmiennych kwantyfikowanych. Być, to
znaczy być wartością zmiennej. Quine transponuje w ten sposób pojęcie
istnienia na płaszczyznę semantyczną. Zmienne kwantyfikacji, takie jak "coś",
"nic", "wszystko", wyznaczają całą naszą ontologię, jakakolwiek
by ona była. Natomiast określone założenia ontologiczne można nam udowodnić
wtw., gdy prawdziwość któregoś z naszych twierdzeń wymaga, by wśród bytów,
które są wartościami zmiennych naszego języka, istotnie znajdował się przedmiot
postulowany przez to założenie.
Pozostaje zatem problem wyboru pomiędzy konkurencyjnymi ontologiami. Problem ten też można przenieść na płaszczyznę semantyczną: można go zinterpretować jako pytanie o to, jaki aparat pojęciowy najlepiej odpowiada naszym celom poznawczym. Trafność wyboru aparatu pojęciowego mierzy się jego walorami pragmatycznymi, przede wszystkim jego wydajnością jako narzędzia porozumienia się i przewidywania. W tej sprawie Quine podziela poglądy Koła Wiedeńskiego. Różni go od nich przekonanie, ze twierdzenia ontologiczne mają status zasadniczo taki sam, jak hipotezy naukowe. Rehabilituje również spór o uniwersalia. Trzy główne stanowiska średniowieczne w sprawie uniwersaliów to realizm, konceptualizm i nominalizm. Zagadnienia przez nie poruszane pojawiły się w XX w. jako logicyzm, intuicjonizm i formalizm.
Realizm - jest platońską doktryną, zgodnie z którą uniwersalia istnieją niezależnie od umysłu ludzkiego; umysł może je odkrywać, lecz nie tworzyć. Logicyzm (Frege, Russell, Whitehead, Church, Carnap) dopuszcza wiązanie kwantyfikatorami zmiennych, których wartościami są przedmioty abstrakcyjne.
Konceptualizm twierdzi, ze uniwersalia istnieją, lecz są one tworami umysłu. Intuicjonizm (Poincare, Brouwer, Weyl) pozwala na wiązanie zmiennych reprezentujących przedmioty abstrakcyjne tylko wtedy, gdy każdy z tych przedmiotów może być skonstruowany ze składników, które zostały uprzednio wskazane.
Nominalizm i Formalizm (Hilbert) sprzeciwia się przyjmowaniu jakichkolwiek przedmiotów abstrakcyjnych.
Preferencje Quine'a podlegały ewolucji. Początkowo słaniał się ku nominalizmowi, później zaakceptował przedmioty abstrakcyjne jako pełnoprawne byty.
Nota biograficzna (za Wikipedią)
ur. 25 czerwca 1908 – zm. 25 grudnia 2000
Willard Van Orman Quine – amerykański filozof analityczny.
Główne dzieła: Słowo i rzecz, Z punktu widzenia logiki (O tym, co istnieje, Dwa dogmaty empiryzmu), Na tropach prawdy, Granice wiedzy i inne eseje.
Książki i publikacje Quine'a wydane w Polsce:
Dwa dogmaty empiryzmu, w: Quine (1996).
Słowo i przedmiot, Aletheia, Warszawa (1999).
Filozoficzny postęp w teorii języka, w: Stanosz(1977).
Na tropach prawdy, Aletheia, Warszawa 1997.
Raz jeszcze o niezdeterminowaniu przekładu, w: STANOSZ (1993).
Trzy niezdeterminowania, w: STANOSZ (1993).
Z punktu widzenia logiki, Aletheia, Warszawa 2000.
Brak pozostałych dzieł