Ale Puchatek zaczął strzelać. Może miał rację? Może istnieją granice plugastwa i zbrodni, poza które nie należy występować, choćby tylko dla negocjacji? Może istnieją czyny, stawiające swych sprawców poza wszelkimi kategoriami ocen i tłumaczeń? Ohyda, którą możesz tylko niszczyć, bo każdy pakt z nią zawarty sprawia, że stajesz się wspólnikiem zbrodni?
Tomasz Kołodziejczak | Kolory sztandarów