Gavagai.pl ma budzić. Ma inspirować. Właściwe słowo we właściwej chwili może zmienić świat 一
umysłemrękami gotowego na te słowa człowieka.

Tomasz Kołodziejczak

„Żyjesz tu i teraz, ograniczony czasem i przestrzenią, które kiedyś zbiegną się nieubłaganie w jeden punkt – drewniane pudło zagrzebane w ziemi. Chcesz być wolny, lecz nieubłaganie leziesz ku temu miejscu, uparcie i niestrudzenie. Nie uciekniesz. Ale jest sposób, by wychylić głowę poza wyznaczony Tobie czas i poza miejsce, w którym dane Ci jest oddychać. Ujrzeć to co było, co być może, co będzie i jest tam, gdzie sięgnąć nie pozwalają chemiczne silniki naszych rakiet i zbyt słabe teleskopy. To właśnie science fiction.” – Tomasz Kołodziejczak

Sentencje w bazie Gavagai:

Żyjesz tu i teraz, ograniczony czasem i przestrzenią, które kiedyś zbiegną się nieubłaganie w jeden punkt - drewniane pudło zagrzebane w ziemi. Chcesz być wolny, lecz nieubłaganie leziesz ku temu miejscu, uparcie i niestrudzenie. Nie uciekniesz. Ale jest sposób, by wychylić głowę poza wyznaczony Tobie czas i poza miejsce, w którym dane Ci jest oddychać. Ujrzeć to co było, co być może, co będzie i jest tam, gdzie sięgnąć nie pozwalają chemiczne silniki naszych rakiet i zbyt słabe teleskopy. To właśnie science fiction.

Tomasz Kołodziejczak Zobacz Głębia: 10

Omówienia dzieł 0

Opracowanie dorobku

(brak opracowania dorobku)

Coś jeszcze jest w gauthor

Przenieś z gauthor treść pola `excerpts_content` do author.content_ideas edytuj

Fragmenty dzieł autora: 10

Ludzie, którzy przestają szanować bohaterów, zapominają o swoich obrońcach, lekceważą ofiarę zabitych, ci ludzie przestają szanować samych siebie i nie są warci tego, by za nich nadstawiać karku. Tak naprawdę oni, choć mówią tym samym co ty językiem, nie są twoimi rodakami, ba, choć mają ludzkie ciała i umysły, należą tak naprawdę do innej rasy” – powiedział kiedyś Danielowi Ojciec. Było to po jednej z akcji, chyba po odbiciu zakładników w bazie Borrboray. Uratowali wtedy życie setek ludzi. Tymczasem przez media przewaliła się nagonka na Tanatorów za to, że bezwzględnie pozabijali terrorystów, nawet tych, którzy już chcieli się poddać.

„Pamiętaj jednak, Danielu, wśród nich żyją ludzie z twojej rasy. Odpowiedzialni za siebie i swoich bliskich. Pragnący w życiu czegoś więcej niż jajcarskiej wirtualki. Gotowi do ciężkiej pracy, ale odrzucający drogę do sukcesu poprzez niegodziwość i kłamstwo. To jest moja rasa, to rasa twojej matki. I twoja. To ich bronisz, im służysz, a oni wcześniej czy później okażą ci wdzięczność. Nie przejmuj się jazgotem małp, Danielu.”

Nie życzę sobie, żeby mnie ktoś przekształcał, szczególnie w taki sposób... I zwłaszcza dla mojego dobra.

Ale Puchatek zaczął strzelać. Może miał rację? Może istnieją granice plugastwa i zbrodni, poza które nie należy występować, choćby tylko dla negocjacji? Może istnieją czyny, stawiające swych sprawców poza wszelkimi kategoriami ocen i tłumaczeń? Ohyda, którą możesz tylko niszczyć, bo każdy pakt z nią zawarty sprawia, że stajesz się wspólnikiem zbrodni?

„Pamiętam”

płk Tiwold Ritter,

„Ludzie, którzy przestają szanować bohaterów, zapominają o swoich obrońcach, lekceważą ofiarę zabitych, ci ludzie przestają szanować samych siebie i nie są warci tego, by za nich nadstawiać karku. Tak naprawdę oni, choć mówią tym samym co ty językiem, nie są twoimi rodakami, ba, choć mają ludzkie ciała i umysły, należą tak naprawdę do innej rasy” – powiedział kiedyś Danielowi Ojciec. Było to po jednej z akcji, chyba po odbiciu zakładników w bazie Borrboray. Uratowali wtedy życie setek ludzi. Tymczasem przez media przewaliła się nagonka na Tanatorów za to, że bezwzględnie pozabijali terrorystów, nawet tych, którzy już chcieli się poddać. [...]”

„Pamiętaj jednak, Danielu, wśród nich żyją ludzie z twojej rasy. Odpowiedzialni za siebie i swoich bliskich. Pragnący w życiu czegoś więcej niż jajcarskiej wirtualki. Gotowi do ciężkiej pracy, ale odrzucający drogę do sukcesu poprzez niegodziwość i kłamstwo. To jest moja rasa, to rasa twojej matki. I twoja. To ich bronisz, im służysz, a oni wcześniej czy później okażą ci wdzięczność. Nie przejmuj się jazgotem małp, Danielu.”

Dirk Bondaree,

Kiedy przestajesz szanować swoją historię i pamięć przodków – przestajesz szanować samego siebie. Pamiętaj, to dług honorowy. Jeśli ktoś umierał, żebyś ty mogła żyć wolna, jeśli ktoś harował jak wół, żebyś ty mogła żyć w cywilizowanym świecie, to teraz masz wobec nich dług honorowy. Będziesz go spłacać swoim dzieciom

Daniel Bondaree,

Prawdę należy głosić. Prawdy należy słuchać.

Dina Tivoli,

Dla Parksów hiperprzestrzeń nie była kolejnym wymiarem geometrycznym. Była zupełnie innym poziomem bytu. Jeśli wyróżnić materię, informację i ideę, to hiperprzestrzeń stanowiła dla Parksów jeszcze pierwotniejsze tworzywo niż materia. Jak to zrozumieć? Tylko przez aproksymację. Informacja to uporządkowana materia. Odpowiednio dobrane plamy farby drukarskiej na papierze. Rowki wyryte w kamiennych blokach i odciśnięte na glinianych tabliczkach. Atomy znajdujące się we właściwym stanie pobudzenia, spełniające funkcję elementów logicznych w nanokomputerach. Idea to byt wyższego rzędu – uporządkowana informacja. To teoria naukowa. Wizja religijna. Świadomość.

Parksowie twierdzili, że hiperprzestrzeń jest bytem pierwotniejszym wobec materii, że uporządkowanie hiperprzestrzeni tworzy materię. I wychodząc z takiego paradygmatu naukowego stworzyli urządzenia zdolne wykorzystywać obszary osobliwości.

Jednak przyjęcie parksańskiego założenia niosło ze sobą poważne konsekwencje. na każdym poziomie bytów zachodzi proces ewolucji, powstawania nowych tworów. Pierwotna materia po wielkim wybuchu przekształciła się w dziesiątki pierwiastków, utworzyła skomplikowane struktury – nieorganiczne i żywe. Ponieważ zaś informacja to uporządkowanie materii, nietrudno było dojść do wniosku, że zmieniając materię można sterować światem informacji. Wystarczy dopisać na kartce kilka liter, by list nabrał innego znaczenia. Wystarczy zmienić stan kilku atomów we wnętrzu komputera, by sfałszować wyprowadzone przezeń wyniki obliczeń. I tak dalej. Zmieniając informację można z kolei manipulować ideami. Te pojawiają się, rozwijają i giną na skutek zaistnienia pewnych danych, potwierdzenia lub zakwestionowania wyników eksperymentów.

Jeśli więc hiperprzestrzeń to byt pierwotniejszy od materii, to manipulując nią można zmieniać fizyczny kształt naszej rzeczywistości. I Korgardzi, istoty międzyprzestrzenne, robią to. Tak jak my dowolnie programujący świat informacyjnych istot we wnętrzu komputera albo sterujący losami bohaterów na kartach książki czy holoprojekcji.

Wedle Parksów Korgardzi są forpocztą istot z pierwotniejszego wymiaru bytów. Mogą tu generować wszystko, czego chcą, zmieniać i zamazywać. A martwa materia i wszystkie żywe istoty wszechświata są dla nich swoistymi programami, zbiorami danych, które można przekształcać i likwidować.

Analogia pochodząca z ludzkiego świata była prosta i leżała w zasięgu ręki. Wszak Sieć Mózgów to wszechświat informacji – martwą materię tworzą bazy danych, role żywych istot spełniają programy, a psychoidami tego kosmosu są Inteligencje Sieciowe. Jednak człowiek, programista, istota z wyższego poziomu bytu – materii – może dostać się do tego świata, sterować nim, a nawet zniszczyć. Wprowadzić do niego swoje programy, tak jak Korgardzi wprowadzali do naszego kosmosu swoje rakiety i broń. Likwidować różne obiekty informacyjnego kosmosu przez ich skasowanie czy rozbicie za pomocą wirusów – tak jak Korgardzi niszczyli ludzkie miasta. [...]
Kiedy po raz pierwszy Daniel zapoznał się z tymi interpretacjami korgardzkiej inwazji, wydały mu się zabawne, groteskowe. Potem jednak uświadomił sobie, że nie powstały one na podstawie wierzeń kolejnej zwariowanej sekty religijnej, ale opierały się na paradygmatach parksańskiej nauki. Paradygmatach, które skutecznie poprowadziły tę rasę ku eksploracji kosmosu i korzystania z hiperprzejść. Tak samo jak ludzi z ich teoriami. Mogą więc to być wyjaśnienia równie dobre, co i ludzkie.

Żyję – powtórzył, choć jego wargi nie wykonały najmniejszego ruchu.

Inna biologia, inne myślenie. Kontrakt jest wpisany w istnienie waszej rasy, ba, być może w istnienie większości rozwiniętych gatunków na waszej macieżystej planecie. [...] Jesteście dwupłciowi. Rozwój młodego osobnika odbywa się wewnątrz kobiety, przynajmniej przy rozrodzie naturalnym. To na długi czas czyni ją półsprawną lub częściowo sprawną. Przetrwanie genomu zapewni tylko kontrakt rodziców. Kobieta urodzi młode, mężczyzna zapewni jej i jej dorastającemu dziecku żywność i obronę. Kontrakt. Możliwy i łatwy do złamania, ale zawierany. [...]

Nota biograficzna

Dzieła opracowane:

Dzieła pozostałe: aaa

Sztuka wojny, 36 forteli, Sun Tzu, historia Chin, kultura chińska, piękne opowieści, pięken sentencje, najlepsze tłumaczenie Sztuka wojny (The Art of War)